Kolejne miejsce, kolejne przygody już za nami. Ostatnie dwa dni, byliśmy w Chiang Rai. Głównym powodem, dla którego tam sie wybraliśmy, to Biała Świątynia.
Gdy dojechaliśmy koło południa, znaleźliśmy ekstra pokój. Pokój został ochszczony, jako "szafa". Skoro spaliśmy już w pomieszczeniu na"szczotki"(Albania), to czemu nie w szafie, zwłaszcza skoro cena jest atrakcyjna ( 10zł od osoby za noc) :)
Ostatnio spodobała nam sie komunikacja na skuterze, szybko, tanio i wygodnie. Dlatego, od razu wypożyczyliśmy na dobe taki pojazd. Nie czekając na dzień kolejny, ruszyliśmy do Białej Świątyni. Po przyjeździe lekki szok, miejsce...miedzy domami, przy autostradzie. Wielkość, hmm na zdjeciach, wydawała sie wieksza. No ale nie zrarzajmy sie... wchodzimy. Okazuje sie, że ilość szczegułów i wykonanie, wiele wynagradza. Bardzo fajne miejsce. Cała świątynia bielutka, ale to nic. Toalety, to nic innego jak druga mała świątynia, cała w złotym kolorze....
Kolejnego dnia, postanowiliśmy wsiąść na skuter i pojechać do odległego o prawie 80km Gold Triangel. Złoty trójkąt, to granica wytyczona rzeką, Tajlandii, Birmy i Laosu. Po drodze, (oczywiście trasa widokowa :D) natkneliśmy sie na patrol policji. Musielibyście zobaczyć mine policjanta, gdy zobaczył białe twarze, zamiast Tajów. Zadał tylko pytanie co tam robimy i po kilku próbach tłumaczenia i pokazywania mapy, z uśmiechem na twarzy, życzyliśmy sobie miłego dnia i w droge... Sam złoty trójkąt to bardzo fane miejce, gdzie o dziwo nie ma miliona turystów. Faktycznie wszystkie trzy kraje, są na wyciągniecie reki. Długo tam nie zabawiliśmy, bo mieliśmy zdążyć na popołudniowy autobus do Bangkoku, na który mieliśmy kupione bilety. Wiec wsiedliśmy na naszą maszyne i w droge.
Po powrocie, oddajemy skuter i udajemy sie na dworzec. Tam spełniamy marzenie Pi i siadamy na górze autobusu pietrowego, w pierwszym rzedzie. Rano, po kilkunastu godzinach, budzimy sie i za szybą widzimy już przedmieścia Bangkoku.
Pozdrowienia dla wszystkich, a w szczegolności dla babci, która podobno również nas czyta. Sigma i Pi :)