Geoblog.pl    SigmaiPi    Podróże    Sigma i Pi jadą w świat.    Sprostać biurokracji...
Zwiń mapę
2018
05
sty

Sprostać biurokracji...

 
Australia
Australia, Warrnambool
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 23384 km
 
Z Victor Harbor, jak już wyjechaliśmy, to jechaliśmy do późnego po południa. Staneliśmy na nocleg, gdzieś...po środku niczego. Znaleźliśmy kawałek zacisznego placu, blisko jeziora.

Rano obudziliśmy sie przed 6 i było nam troszke zimno...okazało sie, że jest tylko 8 stopni.. Ach te Austaralijskie upały ;) Postanowiliśmy od razu przesiąść sie na przednie siedzenie i jechać, godzinke na punkt nad oceanem, gdzie bedzie prysznic i przy okazji troche sie ociepli.

To była bardzo dobra decyzja, bo dzieki temu spotkaliśmy nad ranem jeszcze wiele kangurów. Uznaliśmy , że chyba troje z nich, wracało chyba z kangórzej imprezy i nie myślały za trzeźwo... Jeden spryciarz zorientował sie, że najlepiej uciec w bok i wskoczył do rowu i tam sie ukryl ale pozostałe dwa biegły przed nami i skakały z jednej strony drogi na drugą, próbując uciec, tak co najmnniej przez kilometr. Pi w tym czasem starał sie z nich nie zrobić wieczornej potrawki na grila, a Sigma uwietrznić sytucje na zdjeciu i filmie.

Po śniadaniu, w magicznej sceneri oceanu udaliśmy sie do miejscowości Warrnambool. Dzień wcześniej dostaliśmy informacje, że brakuje jednego dokumentu do rejestracji Rudolfa. Proszono nas o dosłanie dokumentów potwierdających dane osobowe wraz z potwierdzeniem ich wiarygdności i wypełniony formularz. Czytaliśmy już o tym, że takie dane są potrzebne ale w Austarlii to ponoć nie problem... Potwierdzenie wiarygodnoci dokumentów można uzyskać w wiekszoći placówek w mieście, nie potrzeba notariuza jak u nas. Wystarczy iść do apteki, lekrza, dentysty czy na poczte i tam potwierdzają zgodność z oryginałem od reki i bez kosztów :) Natomiast Australijska poczta ma ponoć wszystkie formularze świata i jak coś potrzeba to tam sie to dostanie. Szukamy zatem poczty bo tam powinniśmy wszystko załatwić za jednym zamachem...

Na pierwszej poczcie nie mieli formularzy i wysłano nas nieopodal do centarlnej placówki. Tam Pani powiedzaiła, że najlepiej jakbyśmy podjechali do wydzialu komunikacji bo oni nam to wszystko zrobią. No to idziemy... W wydziale komunikacji odsiedzieliśmy pół godziny, w nadzieji że wzystko tu załatwimy. Pani z uśmiechem na ustach tłumaczy nam, że jesteśmy w innym stanie i oni nie mają takich formularzy i dokumentów też nie mogą nam potwierdzić... Możemy to załatwić tylko w satnie Western Austarlia... Yyyyy super ale my jesteśmy już dwa satny dalej!!! Dyskutujemy z Panią, i tłumaczymy, że nam troche nie po drodze! Pani w końcu dochodzi do wniosku, że na policji potwierdzą nam te dokumenty, a formularz nam wydrukuje z internetu, nooo jak sie chce, to sie da :) W samochodzie okazuje sie jedanka, że wydrukowany formulrz jest inny od tego o który oni proszą, ehhh! Nic to, jedziemy do biblioteki, sami go poszuakmy i tam wydrukujemy... Tam przeurocza pani, pomogła nam go znaleźć i wydrukować, oraz zrobić ksero dokumentów. Teraz pedzikiem na komisariat policji, potwierdzić dokumenty :) Uśmiechniety pan policjant bez problemu wszystko podbija i podpisuje. Zostało już tylko to wysłać do Perth - spowrotem na poczte!

Uffff, dobrze że miasto takie małe i straciliśmy na tej gonitwie "tylko" z trzy godziny. Tego dnia była to jedynak niezła rozrywka. Teraz pora na wykonaie planu na ten dzień, ruszamy wiec w na jedną z najwiekszych atrakcji Australii - Great Ocean Road...

Teraz odpowiedź na ostatnie pytanie o ceny w Australii. Wiec tak, tanio nie jest :D My staramy sie robić zakupy w supermarketach takich jak Aldi, Coles i Woolhworth. Tam ceny podstawowych produktów są mniej wiecej 2-3 razy droższe niż w Polsce. Chleb tostowy, kosztuje około 6-8zł, pierś z kurczaka 27zł za kilogram, a małe piwo 0,33l - 6zł. To nie nasza lista zakupów, tylko przykładowe ceny :) Trzeba chodzić miedzy pułkami, bo zdażają sie fajne promocje.

Ceny w knajpkach czy w restaracajch, również wysokie. Ceny za danie obiadowe, to od kilkunastu dolarów w góre. Dolar Australijski, to niecłe 3 zł. Także za obiad dla dwóch osób trzeba zapłacić około 100zł bez picia ;) Wiejściówki do różnego rodzaju atrakcji turystycznych zaczynają sie od 25$/osobe.

My omijamy takie miejsca szerokim łukiem i urządzamy sobie kuchnie polową na postojach, gdzie są ogólno dostepne grille elektryczne i pitna woda. Ugotowanie normalnego obiadu to żaden problem ::) Dobre jest to, że paliwo jest tańsze, średnia cena to 1,39$, choć tankowaliśmy w Adelaide po 1,2$, a na pustkowiu w południowej Australii 1,89$ !! Lekka rozbiezność :) Średnia nie wychodzi zła, ale przy ilości kilometrów, robi najwiekszą cześć kosztów. Mamy już około 5 tyś km, a to nie jest nawet połowa zaplanowanej trasy :)

Na koniec zrobimy zestwienie kosztów i powiemy Wam ile kosztuje zwiedzanie Austrlii :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
WOJ-TAT
WOJ-TAT - 2018-01-09 14:46
Ceny rzeczywiscie niezle,ale pewnie i zarobki nie sa male.Zobaczycie dopiero jak droga jest Nowa Zelandia.Wyczytalem na onecie ze Nowa Zelandia jest drozsza od Szwajcarii..... ale za to widoki sa piekne,a to musi kosztowac
Powodzenia
 
zula
zula - 2018-01-09 15:30
Przez jeden dokument dla Rudolfa poznaliście kulisy pracy ważnych tego kraju...ale jak trzeba to trzeba!
Wspaniale ,że w tym całym ambarasie są życzliwi ludzie .Rudi pewno mrugnął okiem :)
Drogo!.. a Wy szperacie w promocjach jak ja w Biedronce ha ha.

...i znowu myślę- przepraszam ale piszę.
Brakuje mi Waszego zdjęcia na Waszym profilu gdy pojawia się podróż na głównej stronie Geoblog.pl
Troszkę giniecie w tłumie a wyprawa jest wyjątkowa!
Świetnie robi zielonagora.geoblog.pl wyszczególniając zwiedzane kraje -warto zobaczyć ! . Oczywiście to moje sugestie...tak z głębi serca bo warto Was promować. :)
 
Munia
Munia - 2018-01-09 17:48
Widzę że tęsknicie za mną i szukacie mi pracy w Australii. Opis urzędów bardzo mi się podoba.
 
SigmaiPi
SigmaiPi - 2018-01-09 21:00
Dokładnie mamusiu :)
 
Dorota
Dorota - 2018-01-09 21:15
Może zwierzę na znaku to dziub dziub?;)
 
 
zwiedzili 6% świata (12 państw)
Zasoby: 113 wpisów113 526 komentarzy526 1473 zdjęcia1473 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
12.10.2017 - 04.06.2018