Geoblog.pl    SigmaiPi    Podróże    Sigma i Pi jadą w świat.    Cuda natury
Zwiń mapę
2018
08
mar

Cuda natury

 
Nowa Zelandia
Nowa Zelandia, Milford Sound
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 44290 km
 
Kolejny poranek nie był dla nas szcześliwy. Rano okazało sie, że parking na którym stoimy, nie jest w całości darmowym kempingiem. Tylko kilka miejsc parkingowych jest przeznaczona do pozostania na noc, a cała reszta takich samych miejsc już niestety ma zakaz zostawania na noc... Przyjechaliśmy na ten parking już po zmroku, wiec nie dostrzegliśmy tego szczegółu. W efekcie w nocy pół parkingu dostało mandat, oczywiście łącznie z nami :) Tak naprawde nie do końca rozumiemy swoją wine no ale co zrobić. Skromne 200$, bedzie trzeba odciągnąć od budżetu. Słabo, ale trzeba żyć dalej :)

Tego dnia, po śniadaniu z widokiem na morze, kierujemy sie na południe wyspy. Jedziemy malowniczą drogą raz wzdłuż morza, a za chwile miedzy górami. Nawet mimo szarej, deszczowej pogody, były wspaniałe widoki. Co jakiś czas zatrzymywaliśmy sie na punktach widokowych podziwiać krajobraz. Byliśmy na latarni morskiej Nugget Point, gdzie przegonił nas deszcz, wiec zwiedzanie było w ekspresowym tepie ;) Dojechaliśmy na najdalej wysuniety południowy punkt Nowej Zelandii, a dokladniej na dwa takie punkty ;) Coś nie mogą sie tu zdecydować, gdzie dokładnie to jest. Jedno to Slope Point, gdzie trzeba przejść przez pastwisko baranów by dotrzeć na sam koniec lądu. Natomiast kilkadziesiąt kilometrów dalej jest miejscowść Bluff, gdzie również jest oznaczony taki punkt. Jednak, według naszych obserwacji, ten pierwszy jest dalszy ;)

Bedąc w miasteczku Bluff, wyjeżdżamy także na wzgórze, z którego widać wyspe Stuarta. Widoki są tak piekne, że aż człowieka osłabia, dlatego postanawiamy zjeść tam obiad ;)

Nastepnego dnia kierujemy sie w na wybrzeże w strone zatoki Milforda. Jednak po drodze, chcemy jeszcze zahaczyć o górski treking po lesie rodem z Władcy Pierścieni, zwany Routeburn Track. Kilkanaście kilometrów "spacerku" po górach, by dotrzeć do krystalicznie czystego jeziora Mckenzie w otoczeniu skalistych gór, jakby to powiedzieć fajnie tu ;) Jezioro faktycznie piekne, nawet przeszło nam przez myśl żeby sie wykąpać, ale prawie urwało nam stopy z zimna, gdy weszliśmy tylko po kostki. Zdecydowaliśmy jednogłośnie, że może innym razem spróbujemy :)

Po całym dniu chodzenia po górach wracamy do Śnieżyny i jedziemy 40 km dalej, do zatoki Milforda, pora zobaczyć Nowo Zelandzkie fiordy! Kupiliśm bilety na rejs katamaranem by podziwiać je z bliska. O godz 8:30 rano meldujemy sie w porcie. Rejs był jak z bajki. Słonko dopiero wschodziło nad gigantyczne fiordy i pomału je rozświetlało, a dookoła latały budzące sie mewy i głuptaki, nieźle ;) Podpłyneliśmy pod wodospad by zrobić sobie poranny prysznic, cała łodź była mokra ;) Dopłyneliśmy do morza Tasmańskiego, gdzie zawróciliśmy. Wydawać by sie mogło, że spowrotem bedzie już nudno, ale nie! :) Z morza przypłyneły do nas delfiny i postanowiły bawić sie z łodzią... Pływały dookoła, wyskakiwały z wody, przepływały pod nami i próbowały nas przegonić. Przed samym dziobem płyneło z dziesieć delfinów, wiec można było podziwiać je z bardzo bliska, nie bedziemy Was okłamywać podobało sie nam :)

Po tak cudownie rozpoczetym dniu około godziny 11 ruszyliśmy w kierunku Wanaki, jakieś 350km dalej, gdzie czekały nas kolejne atrakcje. Jednak odległość ta była na tyle duża, że do wieczara jechaliśmy. W Nowej Zelandii nie da sie szybko pokonywać kilometrów. Nie dość, że trasa wiedzie przez góry to krajobraz jest taki, że człowiek siedzi i sie gapi zamiast jechac ;) Nie wspominając juz o zatrzymywaniu sie na każdym kroku by zrobić zdjecie...

Z kraju, gdzie wszystko jest cudem natury, pozdrawiają Sigma, Pi i Śnieżyna :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (30)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (6)
DODAJ KOMENTARZ
ciocia W
ciocia W - 2018-03-11 09:27
Tak Wam zazdroszczę - idę gotować zupę chrzanową na serwatce z ziemniakami i jajkiem/ serwatka z mleka od żywej krowy/. A po południu na koncert wiedeński - może mi przejdzie ta zazdrość ,a Wam będzie żal? Ściskam serdecznie
 
SigmaiPi
SigmaiPi - 2018-03-11 09:39
Nieeee skądże znowu, nie zazdrościmy... Jemy pyszny chleb tostowy o smaku trocin i makaron z sosem pomidorowym a raczej o takim kolorze bo smak ma bliżej nieokreślony ;) Wparaszamy się po powrocie na zupę :)
 
Munia
Munia - 2018-03-11 12:26
Nie można mieć wszystkiego. Wszystko co opisujecie i pokazujecie na zdjęciach jest tak cudowne i bajkowe, że dobrze chociaż jedzenie jest niedobre, bo trudno byłoby Wam do nas wrócić.
Jest jednak nadzieja że skusi Was zupka Pani Cioci i jakiś schabowy, czy gołąbki.
Buziaki.
 
Maya
Maya - 2018-03-11 13:43
Przepiękne zdjęcia a widoki niesamowite pozdrawiam was cieplutko
 
Basia Ś.
Basia Ś. - 2018-03-13 20:23
Krajobrazy przepiękne jakbyście wskoczyli do bajkowej krainy. Wynagradza to że jedzonko tym razem nie jest tak wyśmienite jak ostatnio. Każde zdjęcie to widok cudo. Ja również zazdroszczę wam że możecie to zobaczyć na własne oczy. Życzę słoneczka na dalsze zwiedzanie tej przepięknej krainy. Jak zwykle ściskam i i pozdrawiam serdecznie.
 
zula
zula - 2018-03-21 07:59
Oj początek dnia przykry!
Potem już było tylko lepiej...każdy nowy widok zachwyca i dodam potraficie wszystko pięknie udokumentować . Zdjęcia fantastyczne !!
Sigmę oczywiście znalazłam na leśnym szlaku.
Fiordy w NZ są podobno najpiękniejsze ... podziwiałam w Norwegii i tam również mnie oczarowały !
Pozdrawiam i jadę dalej...
 
 
zwiedzili 6% świata (12 państw)
Zasoby: 113 wpisów113 526 komentarzy526 1473 zdjęcia1473 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
12.10.2017 - 04.06.2018