Geoblog.pl    SigmaiPi    Podróże    Sigma i Pi jadą w świat.    Pogromcy mitów....
Zwiń mapę
2018
26
maj

Pogromcy mitów....

 
Stany Zjednoczone Ameryki
Stany Zjednoczone Ameryki, Saint Louis
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 71534 km
 
Kolejnego dnia mamy plan jazdy przez historyczną droge rout 66 i zwiedzania kolejnych klimatycznych miasteczek. Tak, wiec jedziemy... Jednak ku naszemu rozczarowaniu, droga znajduje sie tuż obok nowej autostrady. W efekcie jedziemy przez pola i zarośla tylko dużo wolniej, niż pobliską autostardą. Od czasu do czasu droga przebiega przez malutkie miasteczka, ale zamiast oczekiwanej niezwykłej atmosfery, zastajemy opuszczone domy i sklepy. Działają tylko nieliczne stacje benzynowe i kilka hotelików. Oznakowanie drogi czesto bezpowrotnie znikają na skrzyżowaniach i cieżko stwierdzić któredy dalej... Szukamy jakiś miejsc związanych z tą drogą, ale naprawde nie jest to proste...

Tak też mija dzień po dniu, a my jeździmy w poszukiwaniu historycznej drogi i tych niezwykłych atrakcji, o których tyle słyszeliśmy... Po zagłebieniu w mit drogi 66 okazuje sie, że najsłynniejszy i chyba najciekawszy odcinek tej niezwykłej drogi to ten koło Las Vegas. Przygotowany tam dla turystów, bo jest ich tam najwiecej. Natomiast im dalej sie odjedzie tym bardziej mit o tej drodze zanika... Ale skoro postanowiliśmy ją przejechać, to staramy sie z całych sił odnaleźć jej przebieg i mocno ukryte atrakcje ;) Udało nam sie odwiedzić farme cadilaków, na której wkopanych jest w ziemie 10 modeli tego samochodu. Na samochodach podpisują sie wszyscy, którzy przejeżdżają obok, my oczywiście też :) Mijane przez nas: pochylona wieża ciśnień, poteżny biały krzyż, czy mała porzucona budka z dystrybutorem, także okazały sie być "atrakcjami" tej drogi. Gdybyśmy wcześniej wiedzieli, zrobilibyśmy im chociaż zdjecia ;)

Nic to, niezrażeni jedziemy dalej... jendak znikome oznakowanie drogi i nasze "lekkie" zagadanie spowodowały, że w pewnym momencie pojechaliśmy dalej prosto, główną autostradą, podczas gdy historyczna droga dawno odbiła na północ! Tak oto znaleźliśmy sie 150mil w złym kierunku :D Ze wzgledu na późną pore, zaczeliśmy szukać miejsca na nocleg. W stanach darmowych kempingów jest jak na lekarstwo, wiec poszukaliśmy płatnego ale takiego, żeby chociaż miał prysznic, bo to nie zawsze jest takie oczywiste :) Tym sposobem, znaleźliśmy sie na kempingu dla rybaków, tuż obok rwącego potoku. W recepcji Pan, w odpowiedzi na pytanie o wolne miejsca, zaproponował nam darmową miejscówke, którą ktoś opłacił, a musiał wcześniej wyjechać, przystaliśmy na jego propozycje ;). Po raz kolejny los uśmiecha sie w naszą strone, dzieki czemu jesteśmy czyściutcy i pachnący i spedzamy miły wieczór przy kubeczku z winem :)

Z samego rana ruszamy dale. Powrót na właściwy kierunek zajął nam troszke czasu i niestety omineliśmy kawałek hisotrycznej drogi... ale chyba dużo nas nie omineło ;) Tak oto wjeżdżamy na końcowy, dla nas, odcinek drogi, gdzie podziwiamy jeszcze stary most. W internecie rozpisują sie o jego histori i niezwykłości. W rzeczywistości dojazd do mostu jest zamkniety i cieżko sie nawet pod niego dostać.

Tym razem świadomie zjeżdżamy z drogi 66, która odbija na północ do Chicago. My natomiast jedziemy dalej na wschód, musimy zobaczyć drugi ocean ;)

Podsumowując naszą przygode z rout 66, to zgodnie twierdzimy, że pierwszy jej fragment faktycznie ma klimat i warto tam pojechać. Natomiast jej reszta to atarkcja jedynie dla prawdziwych pasjonatów :) Decyzje o tej trasie podjeliśmy dość spontanicznie i bez wiekszego przygotowania, wiec wyciskamy teraz z tej trasy ile możemy, ale świadomie byśmy chyba tu nie pojechali :)

Tak czy inaczej, każde kolejne miejsce jest dla nas nowe i ciekawe, przemierzamy kolejne stany... Kalifornia, Arizona, Utah, Nowy Meksyk, Teksas, Oklahoma, Arkansas, Missouri, Illinois, Indiana, Ohaio już za nami :)

Prosto z bluszcza pozdrwaiamy Sigma i Pi

Ps. Dziś najserdeczniejsze życzenia składamy naszym ukochanym mamom! Żebyście zawsze były uśmiechniete i radosne, żebyście miały dużo wolnego czasu dla siebie i rodziny i żabyście zawsze miały dużo pociechy z Waszych latorośli, z tych w Polsce i z tych za oceanem również :D Ogromne buzaki!!!!!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (14)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (5)
DODAJ KOMENTARZ
Munia
Munia - 2018-05-27 11:40
Serdecznie dziękuję za piękne życzenia, tym cenniejsze,że w tym natłoku wrażeń i dużej możliwości zagubienia się w czasie pamiętaliście o tym dniu.
Szerokiej , dobrej drogi dla Bluszcza i jego pasażerów.
 
ciocia W
ciocia W - 2018-05-27 13:23
Ja oglądając zdjęcia , tylko wymawiam głośno och! i ach! a opisy czytam i z podziwem śledzę drogę przez kolejne stany. A tempo macie iście amerykańskie- czytania przybyło i to mnie cieszy pozdrawiam
 
Dorota
Dorota - 2018-05-27 22:20
Czyżby to pierwszy camping z prysznicem po naszym rozstaniu?:) Dobrze, że Wam Pan zaproponował miejscówkę, a nie powiedział, że to miejsce "emergency";)
Czekamy na zdjęcia z utęsknieniem. Wyobraźnia pracuje, ale i tak ciężko sobie wyobrazić te widoki:)
Pozdrawiamy z ciepłej i burzliwej Polski:)
P.s. widzieliście może jakiegoś żółwia? My dziś widzieliśmy dzika w parku linowym w Krynicy Morskiej. Od razu mówię,że nic nie piłam;)
 
zula
zula - 2018-05-28 18:25
Dobrze ,że pojechaliście "66" !. Drugi raz już nie pojedziecie...
Z tym piciem napojów -dużo i różnorodnych to było tak: płacisz raz a dolewasz ile dusza zapragnie...Ameryka!
a mleko wszystko mają duże a talerze także duże i ciężkie , choć może się coś zmieniło?
Most piękny czyli warto było jechać abyśmy zobaczyli- dziękuję i pozdrawiam
 
mamaMa
mamaMa - 2018-05-30 22:10
I ja bym jechala dalej, nawet jesli to juz nie to co bylo, albo czym mialo byc w wyobrazni. Co zobaczycie - to Wasze:-)
 
 
zwiedzili 6% świata (12 państw)
Zasoby: 113 wpisów113 526 komentarzy526 1473 zdjęcia1473 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
12.10.2017 - 04.06.2018