Geoblog.pl    SigmaiPi    Podróże    Sigma i Pi jadą w świat.    Kolejne piękne miasto
Zwiń mapę
2018
03
cze

Kolejne piękne miasto

 
Stany Zjednoczone Ameryki
Stany Zjednoczone Ameryki, Chicago
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 74189 km
 
W końcu udało sie wyjechać z zakorkowanego Manhattanu. Tym razem podróż nie jest bardzo daleka. Jedziemy zobaczyć najsłynniejszy wodospad na świecie....

Koło południa, dnia kolejnego docieramy pod wodospad Niagara. Już z parkingu, słychać huk przelewającej sie wody. Gdy dochodzimy do jednego z punktów widokowych, naszym oczom ukazuje sie gigantyczna ściana wody. Wielkość i ilość przelewającej się wody, jest nie do opisania. Dwa i pół miliona litrów na sekunde !!! Ile to jest? Próbowaliśmy przeliczyć na wanny, ale nam sie nie udało :) W każdym bądź razie dużo :)

Postanowiliśmy popłynąć łodzią, pod sam wodospad, by poczuć jego moc. Przed wejściem na pokład, każdy z pasażerów dostał peleryne. Szybko dowiedzieliśmy się dlaczego. Im byliśmy bliżej, tym bryza wody była wieksza. Łódź podpływa najbliżej jak sie da, czyli jakieś 50m od słupa wody. Już tam była taka zadyma, że cieżko było ustać bez trzymania, a huk był tak ogromny, że nie było szans na rozmowy, no i oczywiście wszystko było zalane, także pelerynki sie przydały :)

Po zejściu na ląd, poszliśmy na spacer na kilka kolejnych punktów widokowych, skąd rozpościerał sie widok na kolejne cześci tego wodnego potwora :) Niedługo później Pi był już głodny, wiec udaliśmy sie do restauracji " Pod bluszczem" (czyli ugotowaliśmy sobie obiad w parku na ławeczce koło naszego autka). W okolicy chcieliśmy zostać do wieczora, by zobaczyć iluminacje świetlne na wodospadzie. Zasiedliśmy na trawce koło wodospadu i przy winku i kartach podziwialiśmy to niezwykłe miejsce. Wieczorem, gdy zapadł zmrok zapaliły sie poteżne reflektory, a woda mieniła sie różnymi kolorami. Co prawda liczyliśmy na coś bardziej w postaci show, jak na innych pokazach świetlnych, ale i tak sie nam podobało :)

Kolejnego dnia mieliśmy w planie szybki, jednodniowy wypad do Toronto w Kandzie, jednak zrezygnowaliśmy. Ostatnio nasz grafik jest mocno napiety i nie mieliśmy sił na kolejną gonitwe. Do Kanady jeszcze napewno kiedyś dotrzemy :) W zamian za to, pojechaliśmy nad pobliskie jezioro Eire, gdzie relaksujemy sie na ślicznej pustej plaży. Niestety i tam relaks nie trwa długo. Z tego pieknego miejsca zostaliśmy pogonieni przez burze.

Nie jesteśmy przesądni, ale w pobliżu jest miejscowość Derby, a jak pamietacie, tak sie nazywało miasteczko w Australii, w którym spedziliśmy tydzień czasu odcieci od świata przez powódź. Wiec uciekamy dalej.

W piątek popołudniu docieramy na obrzeża Chicago, do przyjaciół rodziców Sigmulki. Maciek i Ela, oraz uroczy pies Rufus, przyjmują nas i goszczą pod swoim dachem przez cały weekend. Piekna okolica, polskie jedzenie, wygodne łóżko i przemili gospodarze, to sie nazywa odpoczynek! :) To oni oprowadzają nas i pokazują zakamarki pieknego miasta, jakim jest Chicago. Miasto jest przepiekne, pełne wysokich starych i nowych budynków podobnie jak w Nowym Jorku, a dodatkowo pełne zieleni, mnóstwo drzew kwiatów i fontann. Dzieki naszym przewodnikom, możemy poznać troche historii i różnych "smaczków" z życia w Ameryce. Opowiadają nam o dobrych i złych stronach tego miejsca. Również to oni zabierają nas na wyśmienitego steka... aż ślinka nam cieknie na samą myśl o nim. Dziekujemy Wam za gościne, było fantastycznie!!! Mamy nadzieje, że niedługo spotkamy sie w Polsce :)

Tym czasem, nasz kolejny roździał sie kończy. Musimy pożegnać sie ze Stanami i Bluszczem. Czas jechać dalej! Na kolejny cel naszej podróż już od dawna nie możemy sie doczekać...

Ze Stanów Zjednoczonych Sigma i Pi :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
Munia
Munia - 2018-06-03 18:33
My również serdecznie dziękujemy Eli i Maćkowi za zajęcie się naszymi Dziećmi i z wielką niecierpliwością czekamy na dalszy etap wyprawy.
 
zula
zula - 2018-06-03 19:18
Ostatnie dwa etapy Niagara i Chicago pozostanie w pamięci na zawsze!
Ciekawe gdzie teraz ...mam jakieś dziwne przeczucie ,że do Europy ...a nie będę pisać co dalej mam na myśli...
Oby jeszcze NIE!
:)
 
ciocia W
ciocia W - 2018-06-04 10:28
Przez Stany przemknęliście się jak burza/ właśnie burze nękają Polskę- ale jest ciepło ,a nawet gorąca/. A teraz dalej, gdzie można jeszcze dalej? Fajnie dla nas, że następny cel przed Wami -powodzenia . Czekam na to dalej .Całuski
 
 
zwiedzili 6% świata (12 państw)
Zasoby: 113 wpisów113 526 komentarzy526 1473 zdjęcia1473 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
12.10.2017 - 04.06.2018