Geoblog.pl    SigmaiPi    Podróże    Sigma i Pi jadą w świat.    Podboje wulkanicznych kraterów :)
Zwiń mapę
2018
20
lut

Podboje wulkanicznych kraterów :)

 
Indonezja
Indonezja, Bromo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 36091 km
 
Świątynie oglądniete, a że za długo w jednym miejscu nie moża przecież siedzieć, kolejnego dnia postanawiamy jechać dalej. Tym razem pora zobaczyć coś nowego! Indonezja to głównie tereny wulkaniczne, jedziemy wiec wspinać sie na wulkany :)

Mamy w planie zobaczyć dwa wulkany Bromo i Ijen. Szukając transportu w lokalnych agencjach turystycznych okazuje sie, że pakiet, transportu + nocleg, na oba wulkany jest tańszy niż organizowanie wszystkiego na własną reke. Wykupujemy wiec, trzydniową wycieczke dzieki temu mamy zorganizowane najbliższe dni.

Z samego rana wyruszamy z Yogoakarty, przed nami cały dzień drogi na wulkan Bromo. Wszystko fajnie, tylko podstawili nam busa z siedemnastoma miejscami, ale dla liliputów :) Na szczeście kilka miejsc jest pustych, wiec finalnie jakoś sie w nim upychamy. W Indonezji, jak we wszystkich azjatyckich krajach, jazda samochodem to przede wszystkim trąbienie. Przyzwyczailiśmy sie, że bez klaksonu ani rusz! Jeździ sie tu po wszystkich pasch, wyprzedza z każdej strony, na trzeciego, na czwartego, gdzie sie da i jak sie da. Czasami nawet jest to śmieszne, ale nie tym razem. Niestety, trafił nam sie kierowca, który ledwo od ziemi odrósł i wygląda na dwanaście lat, a do tego naoglądał sie za dużo filmów typu szybcy i wściekli. Na początku próbowaliśmy znieść jego szaleńczo-idiotyczną jazde. Niestety do tego wszystkiego zaczeło bardzo mocno padać. On oczywiście stylu jazdy nie zmienił. Musieliśmy wziąść sprawy w swoje rece i przeprowadzić z nim szybką rozmowe korygującą ;) Dzieki czemu spokorniał jak baranek i znacznie zwolnił. Do hotelu dojechaliśmy cało i zdrowo po 13 godzinach jazdy.

Wulkan Bromo obowiązkowo należy podziwiać o wschodzie słońca. Nasza agencja turystyczna oferuje wyjazd jeepem na super punkt widokowy i pod wulkan. Jednak ich ceny są oczywiści kosmicznie wysokie, postanawiamy wiec iść na własną reke. Po 3 godzinach snu wstajemy o 3 nad ranem i wyruszamy na punkt widokowy na Bromo :) Dzisiejszego dnia, idziemy we trójke, Gosia, Sigma i Pi. Bartka załatwiła klimatyzacja i bardzo słabo sie czuje. Już na początku wyprawy musimy stoczyć słowną walke z Indonezyjczykami, którzy karzą nam płacić po 40zł za wstep do parku narodowego, do którego wcale nie wchodzimy. Stanowczo jednak odmawiamy i w końcu ustepują i pokazują nam droge na darmową miejscówke, skąd pieknie widać wulkan :)

Niestety to tutaj bardzo popularne zjawisko. Wymyślają wejściówki tam gdzie ich nie ma i wyciagają od turystów niebagatelne kwoty. Naszczeście wyczytaliśmy o tym wcześniej, stąd nasza determicja :) Po godzinie marszu, dochodzimy na miejsce. Okazuje sie, że ten darmowy punkt widokowy to ten sam, co to spektakularne miejsce z oferty agencji turystycznych, na które można dotrzeć tylko jeepem, ahhh Ci Indonezyjczycy ;)

Jest 4:45 rano i jest troszke zimno... Siadamy na murku z herbatką w reku i czekamy na wschód słońca... Po chwili zadumy, miejscowe chłopaki poprawiły nasz kierunek, patrzyliśmy zupełnie nie w tym kierunku, hahaha.

W internecie bardzo dużo ludzi pisze o tym, że na wulkan Bromo można wejść lokalną ścieżką, dzieki czemu nie trzeba płacić za wejście. My nie planowaliśmy w ogóle tam iść, bo plan wykupionej przez nas wycieczki był bardzo napiety i zaraz po wschodzie słońca wyruszalśmy w droge na kolejny wulkan. Jak zwykle nasz plan szybko uległ zmianie... Spotkaliśmy polke, która przekonała nas, że musimy tam iść bo naprawde warto, i że jak sie pospieszymy to damy rade. Długo nie czekając, podjeliśmy decyzje, że idziemy. Raczej biegniemy :)

Po 45 minutach marszobiegu, lekko zasapni docieramy pod wulkan Bromo. Po gigantycznych schodach wchodzi sie na sam szczyt wulkanu, z którego można zobaczyć krater. Brązowa bulgocząca lawa i dym wydobywający sie z głebi ziemi, przepiekny i niecodzienny widok. Sam wulkan Bromo i okoliczne wulkany leżą na terenie starego krateru, wiec cały krajobraz jest kosmiczny :)

Chwileczke zadumy i podziwnia widoku, szybkie zdjecie i pedzimy spowrotem, żeby zdążyć wrócić na czas do hotelu. Troche zmachani, wpadamy o wyznaczonej godzinie na miejsce zbiórki! Warto było :)

Z fantastycznego Bromo, jak zwykle pozdrawiamy :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (8)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
ciocia W
ciocia W - 2018-02-27 10:52
Za oknem -12stopni.C ,czytam, " idę" waszą trasą ,muzyczka gra ,a ja na szczycie wulkanu- w Indonezji- jest pięknie. Całuski
 
Maya
Maya - 2018-02-27 15:23
Pięknie widoki cieszę się że u was wszystko dobrze pozdrawiam was cieplutko
 
Munia
Munia - 2018-02-27 18:58
Krajobrazy wulkaniczne piękne. Tak musi być na Marsie. A jak jeszcze potem można się wylegiwać na plaży w słońcu i kąpać w ciepłym morzu , to to jest raj na ziemi.
Już chcę tam jechać.
Korzystajcie. Buziaki dla całej Waszej Czwórki.
 
zula
zula - 2018-03-20 08:58
Dzień pełen przeżyć ...13 godzin jazdy z "nieodpowiedzialnym"kierowcą -dobrze ,ze reagujecie przecież on jest dla Was.
Ale nie o tym przecież- bo trasa przed wschodem słońca aby zobaczyć piękno natury i kratery wulkanów warta wielu trudów.
Zdjęcia oddają atmosferę marszobiegu :)
pozdrawiam
 
 
zwiedzili 6% świata (12 państw)
Zasoby: 113 wpisów113 526 komentarzy526 1473 zdjęcia1473 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróże
12.10.2017 - 04.06.2018