Cześć. Kolejny dzień w Indiach, mieliśmy zaplanowany na przejazd pociągiem, dodam ekspresem, do Agry. Pociąg miał odjechać o godzinie 14:05. Dla tego rano po śniadaniu i wypiciu soku, ze świeżo wyciśnietych owoców, skierowaliśmy sie na dworzec.
Na dworcu byliśmy celowo wcześniej. Pociąg przyjechał z godzine wcześniej, wiec od razu zajeliśmy miejsca. Chwile posiedzieliśmy w nim.... jakieś 2 godzinki i odjechał godzine po planowanym czasie :D W Agrze, zamiast po 17, byliśmy przed 20. Także zamist planowanej 4 godzinnej podróż, spedziliśmy ponad 7 godzin w pociągu ;) Czy ktoś, jeszcze chce narzekać na PKP?
Jak tylko wysiedliśmy z pociągu, na dworcu oblepili nas taksówkarze i inni ludzie oferujący swoje usługi. Tym razem, po stanowczych konwersacjach, wsiedliśmy w tuktuka i dojechaliśmy do hostelu, gdzie mieliśmy zarezerwowany pokój.
Rano wstajemy na wschód słońca w Taj Mahal, wiec do usłyszenia w krótce, Sigma i Pi.